Pierwszym z nich jest przypadek Vesny Vulović, jugosławiańskiej stuwardessy. 26 stycznia 1972r była jedyną osobą na pokładzie linii lotniczych JAT Airways dla których pracowała, która przeżyła. W samolocie wybuchła bomba i rozerwała go na trzy części. Vesna spadła z 10km 160m (dokładną wysokość znamy dzięki czarnym skrzynkom i ich danych). Przeżyła dzięki zbiegu okoliczności - w momencie wybuchu była przypięta pasami do fotela, dobrze przygwoździł ją wózek z napojami, część kadłuba w którym się znajdowała upadł w idealne miejsce, mianowicie ośnieżone zbocze pokryte dużymi drzewami, do tego pod bardzo dobrym kątem, co zamortyzowało upadek. Doznała poważnych obrażeń, ale wróciła w pełni do zdrowia po dłuższym czasie. Wróciła również do pracy jako stewardessa, a w 1985r została wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa za upadek bez spadochronu z największej wysokości.
Drugi przypadek tyczy się za to Juliane Koepcke, peruwiańsko-niemieckiej biolog, która również była jedyną ocalałą w katastrofie lotniczej, w której brała udział. Wówczas 17 letnia dziewczyna leciała wraz z matką do swojego ojca na święta. Lot odbywał się z Limy (stolicy Peru) do Pucallpy, peruwiańską linią lotniczą Líneas Aéreas Nacionales S.A. 24 grudnia 1971r, w samolot, którym leciały uderzył piorun, co spowodowało jego rozpad na kawałki. Obie kobiety (mówię również o jej matce, Marii Koepcke) spadły z wysokości około 3,2km do amazońskiej dżungli. Juliane przeżyła upadek, ale w trakcie spadania została oddzielona od matki. Doznała złamania obojczyka, urazu oka i zranienia ręki, w której to ranie zalęgły się po kilku dniach owady. Po odzyskaniu przytomności zaczęła szukać pomocy, którą otrzymała po 10 dniach. Przeżyła również dzięki wskazówkom od ojca, który uczył ją jak radzić sobie w takich warunkach, na wypadek gdyby się zgubiła.
Po drodze odnalazła resztki samolotu i trzy kobiety, które nie przeżyły upadku, przytwierdzone nadal do foteli. Po dotarciu do rzeki natrafiła na obozowisko drwali, którym po hiszpańsku wyjaśniła, co się stało. Opatrzyli jej rany i dali jedzenie, a następnego dnia przetransportowali do najbliższego miasta.
Po powrocie do ojca przez kilka kolejnych dni wyczekiwali razem informacji o matce. Ciało Marii Koepcke odnaleziono 12 stycznia. Ze względu na odniesione obrażenia straciła możliwość poruszania się, jednak nie zmarła od razu, a kilka dni po katastrofie.
Niejednokrotnie z Australii do Nowej Zelandii i vice versa pływano statkiem (m.in. Abel Tasman, prawdopodobnie pierwszy Europejczyk).
A tu jak rozumiem chodzi o przepłynięcie wpław, i tego "wpław" brakuje w pytaniu.
Czy są jeszcze jakieś premie za zdobycie poziomu na JetPunk, oprócz tego, że po 15 można pisać komentarze?
Pierwszym z nich jest przypadek Vesny Vulović, jugosławiańskiej stuwardessy. 26 stycznia 1972r była jedyną osobą na pokładzie linii lotniczych JAT Airways dla których pracowała, która przeżyła. W samolocie wybuchła bomba i rozerwała go na trzy części. Vesna spadła z 10km 160m (dokładną wysokość znamy dzięki czarnym skrzynkom i ich danych). Przeżyła dzięki zbiegu okoliczności - w momencie wybuchu była przypięta pasami do fotela, dobrze przygwoździł ją wózek z napojami, część kadłuba w którym się znajdowała upadł w idealne miejsce, mianowicie ośnieżone zbocze pokryte dużymi drzewami, do tego pod bardzo dobrym kątem, co zamortyzowało upadek. Doznała poważnych obrażeń, ale wróciła w pełni do zdrowia po dłuższym czasie. Wróciła również do pracy jako stewardessa, a w 1985r została wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa za upadek bez spadochronu z największej wysokości.
Po powrocie do ojca przez kilka kolejnych dni wyczekiwali razem informacji o matce. Ciało Marii Koepcke odnaleziono 12 stycznia. Ze względu na odniesione obrażenia straciła możliwość poruszania się, jednak nie zmarła od razu, a kilka dni po katastrofie.